Deser śpiewaczki
To doprawdy międzynarodowy deser. W jego powstaniu udział miała Nellie Melba, światowej sławy śpiewaczka pochodząca z Australii, a także francuski kucharz August Escoffier, który po raz pierwszy zaserwował swój deser w londyńskim hotelu Savoy, gdzie był szefem restauracji. Sama Melba podobno nie była zwolenniczką modnego wówczas nazywania dań nazwiskami wielkich mistrzów, kiedy jednak jej nazwisko pojawiło się w deserze brzoskwiniowym sławnego Francuza, nie miała nic przeciwko.
Zobacz także: Jak przygotować gruszki Piękna Helena?
Wariacje na temat
W wersji oryginalnej, przygotowywanej przez Escoffiera, deser nosił nazwę brzoskwinie Melby, co jednoznacznie wskazuje na to, co pełniło w nim rolę główną. Deser serwowano w srebrnych pucharkach, na ich spodzie układano warstwę lodów śmietankowo-waniliowych. Na nich spoczywały brzoskwinie, obrane ze skórki i ugotowane w syropie z wanilią. Na wierzchu delikatne wzorki karmelowe. Podobno taki układ kształtów i kolorów był bardzo bliski samej śpiewaczce i tak podawała go ona swoim gościom. Sam Escoffier z czasem zmienił nieco recepturę i ułożone na lodach brzoskwinie polewał przecierem malinowym, posypywał też pistacjami i migdałami. Coraz liczniejsi naśladowcy wprowadzali kolejne innowacje. Dodawali bitą śmietanę, likiery, ciasteczka i inne smaki lodów. Dziś nadal jest to deser z lodami waniliowymi i brzoskwiniami, ale na wierzchu każdy cukiernik układa własną kompozycję, od galaretek owocowych po mieszanki bakalii. Niektóre współczesne melby przyprawiają o zawrót głowy swoim bogactwem, podczas gdy ta oryginalna zachwycała prostotą i kompozycją trzech smaków - lodów, brzoskwiń i karmelu.
Zobacz także: Pomysły na desery lodowe